wtorek, 3 sierpnia 2010

Wspomnienia z maja 2010 - Powódź w Zabrzu i Gliwicach

Dziś trochę wspomnień z maja tego roku. Wspomnień niezbyt przyjemnych dla dużej liczby naszych rodaków. Podczas powodzi wielu straciło dorobek życia. Nawet małe zwykle strużki zmieniały się w rwące potoki, zagrażając domostwom i uprawom. Zabrze i Gliwice nie są terenami często nawiedzanymi przez powodzie, ale w tym roku nawet tutaj woda dała znać o sobie. Najwięcej szkód powódź wyrządziła w Zabrzu-Makoszowach. W poniedziałek, po którymś z kolei dniu opadów wziąłem aparat i razem z kolegami wsiadłem do samochodu terenowego, aby zobaczyć co dzieje się na granicy Zabrza i Gliwic , czyli w Maciejowie i Żernikach. Deszcz padał nieustannie, nie mam sprzętu wodoodpornego więc robienie zdjęć było dość pospieszne, krople zalewały obiektyw, dobrze że nic mu się nie stało. Zaczęliśmy od Bytomki w Maciejowie - normalnie np. dzisiaj to leniwy ściek snujący się na dnie wałów. A wtedy:



Potem budowa autostrady A1 widok z Chorzowskiej na północ.



A to już Żerniki i widok na budowę A1 - węzeł Maciejów. Jak widać nie udało się uratować całego sprzętu. Zalanepołacie to pola i nieużytki nad rzeczką płynącą z Mikulczyc, przez Szałszę. Na pewnym odcinku nosi ona nazwę Potoku Mikulczyckiego.






Głębiej w Żernikach widać jak niebezpieczny był poziom wody, która zbliżała się do zabudowań.


W stronę Szałszy też uszkodzona została droga, a z lasu wylewały się strugi wody.




Te tereny często nawiedzam i pewnie kiedyś pokaże parę zdjęć z dokładnie tych samych miejsc, aby można było porównać. Mimo tego dobrze że mogliśmy tylko obserwować i fotografować powódź, wiedząc że naszym domom i bliskim raczej nic nie zagraża. Niektórzy niestety nie mieli tego komfortu......

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz