niedziela, 4 grudnia 2016

Wrak wagonu rewizyjnego SR51-05


Jesień to u mnie w tym roku bardzo zajęty okres. Stąd taka długa przerwa, jedna z wielu, dobrze że nie trwała kolejne dwa lata. Nie bardzo miałem czas na jakieś dłuższe wyprawy, jeździłem raczej na rowerze po okolicy. Podczas jednej z takich wycieczek zapuściłem się w okolice ulicy Towarowej w Gliwicach. Ściślej biorąc pojechałem wzdłuż Bytomki od ulicy Chorzowskiej aż do PEC-u. (Ulica Towarowa jest nieco na wschód ale to również te rejony). W innym wpisie pokażę kilka zdjęć starych wiaduktów i resztek dawnej bardzo bogatej infrastruktury torowej, a dzisiaj zatrzymam się na smutnymi pozostałościami wagonu rewizyjnego SR51-05 niszczejącego od lat właśnie w tym rejonie. Wagony tego typu były zakupione w NRD w związku z rozwojem elektryfikacji sieci kolejowej w naszym kraju. Ten konkretny egzemplarz obsługiwał tereny naszego województwa pracując w lokomotywowniach Gliwice, Katowice i Częstochowa. Według Wikipedii skasowany w 1996 roku, pewnie od tej pory zapomniany niszczeje. Zawsze w takich przypadkach zadaje sobie pytanie czy nie warto byłoby uratować ten jeden z niewielu bo ośmiu pojazdów tego typu do celów muzealnych. Jak widać wagon rewizyjny to nie parowóz i nie ma tego potencjału turystycznego. Do środka nie wchodziłem ale dostępne są filmy z wnętrza. Trzy zdjęcia z listopada tego roku chyba dobrze oddają stan tego dość nietypowego wraku.




środa, 28 września 2016

Miasteczko Śląskie -Park Rubina

Miasteczko Śląskie leżące na północ od Tarnowskich Gór znane jest głównie z huty cynku, ważnego producenta tego metalu w skali krajowej, oraz oczywiście z końcowej stacji kolei wąskotorowej dochodzącej tu z Bytomia. Stację w zimowej porze opisałem już kilka lat temu, a do huty jeszcze nie dotarłem :) W tym wpisie chciałbym przedstawić miejsce mniej znane a mianowicie Park Rubina. Znajduje się od niedaleko od centrum Miasteczka. Nie jest to jakiś gigantyczny stary park, ale dobrze zrewitalizowane miejsce gdzie mieszkańcy mogą odpocząć, a muszla koncertowa umożliwia zorganizowanie imprez plenerowych. Kilka alejek i fontanna również dodają uroku temu miejscu. Wyczytałem że w czasach przed uzyskaniem dotacji unijnej miejsce to było zaniedbane i zarośnięte. Na dzień dzisiejszy prezentuje się dobrze. Po drodze mijamy również wyremontowany budynek przedszkola co razem tworzy bardzo pozytywny klimat. Czasami w blogu warto zająć się nie tylko przemijającą historią, ale zauważyć też nowe zmiany na lepsze. A teraz kilka zdjęć z parku i okolic które też są bardzo zielone.   
 Budynek przedszkola

Część centralna, w tle kominy huty 
      
A teraz park



i najbliższa okolica


czwartek, 8 września 2016

Żabie Doły - ciekawe miejsce na granicy Chorzowa i Bytomia

Wracamy już na Górny Śląsk. Dzisiaj kilka zdjęć z listopada 2013 roku przedstawiających jeden z bardziej malowniczych zakątków aglomeracji. Na granicy Chorzowa i Bytomia leży Zespół Przyrodniczy Żabie Doły. Jest to kilka zbiorników wodnych powstałych w wyniku wydobywania na tym obszarze cynku i ołowiu. Na tym obszarze możemy zaobserwować kilka ciekawych gatunków ptaków no i naturalnie jest to miejsce uczęszczane przez wędkarzy. W obecnym czasie Żabie Doły to teren spacerowy, ale przechadzając się po dobrze przygotowanych drogach nie sposób nie zauważyć plątaniny nasypów, wiaduktów i śladów starej infrastruktury kolejowej. Nieczynne mosty są świetnymi punktami widokowymi. Ciekawostką jest fakt że na jednym z nasypów biegła unikatowa w naszym kraju dwutorowa linia wąskotorowa. Jak to zwykle bywa rozebrano jeden tor, następnie drugi i piękna linia przestała istnieć. Smutną dokumentację agonii tego szlaku, jak również największej na śląskiej sieci wąskotorowej stacji Maciejkowice można obejrzeć w galeriach na stronie GKW. Torów normalnych nie jest mi tak bardzo żal, trochę ich jeszcze na Śląsku zostało. Ale wąskiego toru zawsze szkoda.... Przez Żabie Doły biegła również ulica Kosynierów - jednak jej stan jest tak opłakany że zamknięto ją dla ruchu kołowego. Na tych zdjęciach widać czynny  tor bocznicy prowadzącej w stronę Piekar Śląskich, jednakże na OpenStreetMap już w tym miejscu toru nie ma. Jaki jest stan faktyczny nie wiem trzeba by się znów tam wybrać. Może latem choć wtedy nie będzie widać tak wielu szczegółów. A teraz już kilka zdjęć nasypów i jeziorek. 

Na początek zbiorniki wodne




Tędy właśnie biegła dwutorowa linia wąskotorowa





Starotorza i wiadukty





Zniszczona ulica prowadząca przez środek Żabich Dołów


 A to można powiedzieć punkt centralny - dawniej wąskotorowy przejazd kolejowy

No i na koniec być może historyczne zdjęcie ostatniej czynnej bocznicy. Kiedyś tutaj były pewnie dwa tory
 

       

czwartek, 25 sierpnia 2016

Równica - jedna z najpopularniejszych gór Beskidu Śląskiego

Na początku wakacji napisałem kilka słów o Pilsku- najwyższym punkcie województwa śląskiego. Na koniec trochę o Równicy ,być może najczęściej odwiedzanym szczycie. No szczycie to może za dużo powiedziane raczej mowa o polanie podszczytowej na której zbudowano schronisko, a później kilka punktów gastronomicznych i restauracji. Równica to dobrze widoczny szczyt o wysokości 885m w Paśmie Wiślańskim położony pomiędzy Ustroniem a Brenną. Dolina Wisły to chyba najpopularniejsze miejsce w Beskidzie Śląskim z dobrą bazą noclegową, turystyczną oraz narciarską. Na podszczytową polanę prowadzi wybudowana w latach 60-tych asfaltowa droga dostępna dla ruchu kołowego. Co prawda nie znam wszystkich polskich gór ale droga asfaltowa prawie na wierzchołek nie jest częstym zjawiskiem. Z jednej strony udostępnia góry osobom które z różnych względów nie mogą wejść tak wysoko, z drugiej prawdziwy turysta nie za bardzo ma tam czego szukać. Chyba że skorzysta z podejścia od strony Brennej , czy szlaku żółtego - wtedy zostawiamy tłum z boku i zaludnienie na szlaku nie przekracza zdroworozsądkowych norm dla lipcowego weekendu, czyli przez większość wędrówki spotykamy pojedynczych piechurów i rowerzystów. My wybraliśmy szlak z Brennej. 

Na początku jednak zimowe zdjęcie ze stoków Małej Czantorii na omawianą górę. 


Podchodząc z Brennej szybko odsłaniają się widoczki na tą wieś i pasmo Błatniej. Szlak dalej wiedzie typowym beskidzkim lasem mieszanym


Spod szczytu roztacza się widok na Jezioro Goczałkowickie, a dalej śląskie zakłady przemysłowe


Niestety z samego szczytu zdjęcia nie pokaże - zmazało się, ale to nic spektakularnego - słupek w lesie przy żółtym szlaku. Schodzimy na polanę pod schroniskiem w końcu trzeba coś zjeść:) Widok jest dość rozległy choć obejmuje głównie graniczne pasmo Stożka i Czantorii również bardzo popularnej góry w okolicy


A to słynny Manhattan w Ustroniu


Soszów z trasami narciarskimi, oraz Stożek Wielki (po prawej)


Wiele razy spotkałem się z pytaniem czy Beskid Śląski to pasmo warte zwiedzenia, czy można tam pochodzić czy to totalna komercja. Według mnie jak najbardziej. Nawet na takie góry jak Skrzyczne, Czantoria, Równica można wejść i zejść bez tłoku wybierając odpowiedni szlak daleki od dróg i kolejek. Nie spodziewajmy się w nim dziczy Beskidu Niskiego, ale też nie będzie tu kolejek jak na Giewoncie (nie byłem i nie zamierzam, w Tatrach są ciekawsze szczyty). Jeżeli możemy poświęcić na wędrówkę jakiś dzień roboczy to liczba turystów jeszcze zmaleje. Weźmy też pod uwagę dogodny dojazd z kilkumilionowej aglomeracji śląskiej, jakieś 90 km z Gliwic. A kilkudniową wycieczkę możemy połączyć ze zwiedzaniem Beskidu Żywieckiego, czy gór po stronie czeskiej. Zachęcam więc tym bardziej że sezon wędrówek właśnie mamy w pełni.              

czwartek, 30 czerwca 2016

Pilsko - najwyższy szczyt województwa śląskiego

Dzisiaj opis miejsca którego klasyfikacja i położenie mogą być nieco mylące. Chodzi mianowicie o Pilsko 1557m - najwyższy szczyt województwa śląskiego. Dla ścisłości - Pilsko nie leży na Śląsku, a najwyższy punkt nawet nie leży na terytorium Polski. Obecnie zdobycie szczytu nie stanowi problemu, ale kiedyś było dość ryzykowne, a nawet niemożliwe ze względu na pilnujących granicę żołnierzy. Podobna sytuacja zachodzi na Rysach - tam również główny wierzchołek ma 2503m i leży w całości po stronie słowackiej. Po reformie administracyjnej góra znalazła się w województwie śląskim wraz z powiatem żywieckim. No ale nie chciałbym tutaj powielać oczywistych informacji. Pilsko stanowi popularny cel turystyczny z dogodnym dojazdem od strony Śląska (w końcu przejezdna jest ekspresówka do Żywca). Jest to trzecia pod względem wysokości po Babiej i Śnieżce polska góra nie leżąca w Tatrach. Dla zakończenia opisu dodam że polski wierzchołek zwany Górą Pięciu Kopców ma 1543m. Głównym punktem wypadowym jest Korbielów i stamtąd też spod wyciągu w Kamiennej zaczęliśmy swą wyprawę. Przy opisie Pilska nie można pominąć walorów narciarskich tego masywu. W latach 80-tych Kopalnia Gliwice wybudowała tam całkiem spory ośrodek narciarski. Obejmował on jakby dwa piętra - stoki Buczynki (niższe) i pilska (wyższe). Niestety kłopoty z inwestorem i wojny z ekologami doprowadziły do zapaści ten jeden z najciekawszych terenów narciarskich Polski. Niby podejmowane są próby reanimacji ośrodka, nawet wybudowano jeden czynny wyciąg krzesełkowy, ale to za mało. Piszę czynny bo jako narciarz nie traktuję wyciągu Kamienna-Szczawiny inaczej jak transportu do ciekawszych tras, a na temat kanapy Jontek-Buczynka nie chce mi się nawet pisać. Od dwóch lat nie można jej udostępnić narciarzom, jeździły tylko jakieś beczki jako test obciążeniowy. Reszta to skansen w klimatach lat 80-tych. Dla niektórych ma to swój urok, ale powoduje odpływ narciarzy przyzwyczajonych do innych standardów.  No więc ruszamy i dochodzimy do dolnej stacji nieczynnego  wyciągu transportowego. Działa latem ale w słoneczny majowy weekend uruchomienie go przecież nie ma sensu....
     
Pniemy się wyżej i mamy już całkiem niezły widok na Korbielów i otaczające go szczyty. Droga którą widać po prawej stronie na pewno nie może być nazwana trasą narciarską, no ale tamtędy właśnie zjeżdża się z Pilska 
 
 Jesteśmy już powyżej Hali Szczawiny i idziemy wzdłuż najlepszej według mnie trasy w Korbielowie -  czerwona trasa Miziowa-Szczawiny 

Już jesteśmy na Hali Miziowej - miejscu odpoczynku przed wejściem na szczyt. Na hali wybudowano ostatnimi laty duże schronisko, zastępujące prowizoryczne baraki które rolę schroniska pełniły wcześniej. Poprzednie schronisko spłonęło w 1953 roku





A to trasa narciarska na Kopiec również bardzo przyjemna
 

Pniemy się coraz wyżej i oczom naszym ukazuje się już prawie cała Kotlina Żywiecka, i okalające ją pasma Beskidu Małego i Śląskiego


Osiągamy górną granicę terenów narciarskich. jak na polskie góry jest naprawdę gdzie pojeździć.




Teraz już droga na szczyt przez kosodrzewinę



No i sam szczyt po stronie słowackiej.

Pilsko jest świetnym punktem widokowym. Widać stąd wszystkie najwyższe i najciekawsze pasma Polski i Słowacji: Tatry, Małą Fatrę, Góry Choczańskie, Wielką Fatrę, przy lepszej pogodzie Niskie Tatry. No i oczywiście Królową Beskidów - Babią Górę.






Po zasłużonej drzemce w kosodrzewinie i kontemplacji widoków ruszamy z powrotem do Korbielowa. Może tej zimy coś się tutaj ruszy i będzie można pojeździć nie tylko na dolnym wyciągu.....

piątek, 13 maja 2016

Geoportal krajowy - ciekawe źródło wiedzy

Często w blogu opisuję zakłady których już nie ma, Trudno czasami pokazując zdjęcia zarośniętego krzakami placu uwierzyć że kiedyś stała tam kopalnia, huta czy po prostu budynek. Ociera się to czasami o jakieś fantazje czy przekłamania. Dlatego w dzisiejszym krótkim wpisie chciałbym polecić skorzystanie z zasobów Geoportalu Krajowego . W zakładce Raster mamy tam wystarczająco dokładne skany map wydanych przed okresem "wielkiej likwidacji" . Zaznaczone są zakłady, linie kolejowe, linie energetyczne, drogi - wszystko co potrzeba. Mam co prawda kilka map w postaci papierowej ale ten serwis wybitnie pomaga mi w odkrywaniu Śląska na nowo. Na dzisiaj tyle....

poniedziałek, 2 maja 2016

Hałda KWK Sośnica między Zabrzem a Gliwicami

Jak już wielokrotnie pisałem w tym blogu hałdy są bardzo charakterystycznymi elementami górnośląskiego krajobrazu. Podczas jednej z kwietniowych wycieczek rowerowych zapuściłem się w okolice hałdy KWK Sośnica leżącej na granicy Zabrza i Gliwic. Hałda jest jeszcze czynna nie wjeżdżałem więc na szczyt, tylko przejechałem u podnóża. Wzdłuż hałdy skrajem lasu prowadzi wygodna ścieżka którą można dojechać do Zabrza. Wcześniej jednak jadąc wzdłuż jedynego czynnego jeszcze toru do kopalni mijamy pozostałości bocznicy kolejowej. Bocznica ta uległa likwidacji około 2002-2005 roku, pozostały do dzisiaj resztki torów i ponad dziesięcioletnie drzewa. Kiedyś bocznica była oczywiście zelektryfikowana. Na starych mapach widać dokładnie jak rozległy obszar zajmowała.   




W tym miejscu bocznica się kończyła, a przed oczami wyrasta hałda w całej okazałości. Trzeba będzie kiedyś wejść na szczyt i zrobić jakąś dokumentację, niestety w tym dniu po prostu nie byłem na to przygotowany.

Patrząc w drugą stronę widzimy granicę przekształconego przez człowieka terenu i naturalnego lasu, oraz ścieżkę która poprowadzi nas w kierunku Makoszów wzdłuż potoku o nazwie Czarniawka.



Droga jest dość szeroka, choć kiedyś była to zwykła ścieżynka. Widać że ostatnimi czasy jeździł tędy cięższy sprzęt.


Docieramy do średniej wielkości zbiornika wodnego będącego prawdopodobnie osadnikiem. Na brzegach ślady ognisk, a w tle szyb KWK Makoszowy




Dojeżdżamy do Zabrzańskiego Szlaku Rowerowego i forsujemy Czarniawkę. 


Następnie wzdłuż linii kolejowej po której niegdyś jeździły pociągi z Gliwic do Rybnika wracamy do Sośnicy. Ogólnie polecam ten chyba mało znany zakątek Śląska. Nie jest to może nic bardzo spektakularnego ale choć raz warto się tam przejechać w ramach urozmaicenia trasy.