piątek, 15 października 2010

Górnośląskie Koleje Wąskotorowe - Maciejów Śląski

Podczas wpisu na temat dworca w Sośnicy wspomniałem o kolei wąskotorowej, która niegdyś była bardzo znaczącym środkiem transportu na Górnym Śląsku. Łączyła dużo zakładów przemysłowych, a jej odnoga docierała aż do Raciborza. W czasach największej świetności długość sieci GKW wynosiła ponad 200km, największa odległość pomiędzy stacjami około 90 km. Dane na ten temat pochodzą z książki Krzysztofa Soidy na temat Górnośląskich Kolei Wąskotorowych - obowiązkowej pozycji dla każdego kto interesuje się tym tematem. Dopiero przeczytawszy to opracowanie zdałem sobie sprawę, jak bardzo rozległa była to kolej i jak niewiele śladów po niej pozostało. Z dzieciństwa pamiętam, że wąskotorówka jeździła z Gliwic do Bytomia, z Gliwic przez całe Zabrze w nieznane i z Gliwic do Rud. Tyle zapamiętałem jako mały chłopiec, nie było wtedy dostępnych dla mnie dokładnych map czy Internetu. Na tylnej okładce pierwszego tomu wspomnianego wyżej dzieła znajduje się fotografia stacji Maciejów Śląski. Analiza planu tej stacji wskazuje że była ona całkiem duża jak na warunki wąskotorowe. Łączyły się tam dwa szlaki od strony Bytomia i Rudy Śląskiej. Wiedziałem że stacja o tej nazwie istniała, miałem jednak duże problemy z jej lokalizacją, no bo kto szukałby stacji Maciejów, praktycznie przyległej do stacji w Gliwicach-Sośnicy. Maciejów to przecież dzielnica Zabrza. Ale fotografia naprowadziła mnie na dobry trop i pewnego marcowego weekendu wyruszyłem aby zobaczyć co zostało z tej jednej z większych stacji śląskiej wąskotorówki. Do takich poszukiwać idealnie nadaje się okres bezlistny, ponieważ wiele rzeczy które np latem uchodzi uwadze, tutaj jest widocznych jak na dłoni. Zacząłem od strony Sośnicy i mostu. pod którym na pewno przechodził wąski tor. Teraz tylko podążyć za śladem linii.



Idąc równolegle do czynnego szlaku kolejowego, jednak w pewnej odległości odkrywamy wyraźne ślady dawnej stacji:







To właśnie tutaj była stacja Maciejów Śląski. Idąc dalej na wschód dochodzimy do miejsca, gdzie tory rozdzielały się w stronę Bytomia I Rudy. Ja poszedłem odnogą bytomską. Tor w kierunku Rudy został trochę bardziej na południe



Tutaj wąskotorówka przekraczała linię Gliwice-Rybnik (Ligota). Pod mostem można przejść, choć wiosną bywa mokro.



Dalej mamy następny most pod torami biegnącymi z Bytomia w kierunku Rybnika:



I w końcu dochodzimy do ulicy Dożynkowej w Zabrzu, czyli normalnego asfaltu



I to jest już ostatni ślad wąskotorówki w tym kierunku. Dalej przebiegała ona równolegle do linii Gliwice-Bytom i naprawdę trzeba się mocno wysilić żeby dostrzec jakieś małe ślady. Kolejne modernizacje linii szerokotorowej zrobiły swoje, ale może kogoś zaciekawi, np wiadukt nad ulicą wolności w Zabrzu, na którym wyraźnie zachowało się miejsce dla toru wąskiego. No ale to temat na inny wpis. Idzie zima, naprawdę piękna pora roku, zwłaszcza dla poszukiwaczy śladów tego co już było.....