wtorek, 12 lipca 2011

Beskidy widziane z Zabrza

Czy z Zabrza widać góry? To pytanie intrygowało mnie od dawna, ponieważ góry kocham i w czasach szkolnych kojarzyły mi się z wolnością, swobodą i przestrzenią. Każdą wolną chwilę spędzałem w Beskidach, czy to na nartach, czy też włócząc się po szlakach i bezdrożach. Pamiętam że gdy z okien samochodu na wysokości Pszczyny było można dostrzec pasmo Szyndzielni i Beskid Mały serce rosło. Swego czasu góry zobaczyłem także jadąc drogą z Mikołowa do Tych. Nigdy jakoś nie było czasu aby tematem zająć się głębiej. Podczas rozmów przy piwie znajomi mówili że widzą często Beskid, Babią a nawet Tatry. Takie rozmowy mają jednak w sobie skłonność do przesady, niemniej jednak temat postanowiłem zgłębić. Na stronach
poświęconych dalekodystansowej fotografii dowiedziałem się, że to w sumie żadna odległość i że Beskidy z Zabrza powinny być bez problemu widoczne. Warunkiem jest znalezienie oczywiście dogodnego miejsca i odpowiednia pogoda, o co nie jest łatwo. Na szczęście mam już takie miejsce, i swoisty znacznik. Miejsce to hałda w Mikulczycach, a znacznik to hałdy stożkowe KWK Dębieńsko już w tym blogu opisywanej. Jeśli z okolic Makro są wyraźnie widoczne, należy zaopatrzyć się w teleobiektyw i marsz na hałdę. I tak oto pewnej czerwcowej niedzieli udało się uchwycić cały pas Beskidu Małego, Śląskiego i czeski Moravskoslezsky Beskyd. Odległości do gór to rząd 70-90 km w linii prostej. Może kiedyś dane mi będzie sfotografować Tatry, pewnie z komina elektrociepłowni są widoczne.... Na zdjęcie komina z Rysów nie liczę w ogóle.



Zabrzańskie Multikino, a w tle okolice Frydka-Mistka



Trochę na wschód, ten szczyt to być może Javorovy



Stara Elektrownia Zabrze i pasmo Szyndzielni- Błatniej w całej okazałości



KWK Halemba, Beskid Mały i coś wyższego. Nie podejmuję się jednak nazwania tego szczytu - nie chcę fantazjować



Szyb Ludwik, o którym kiedyś też będzie więcej, Elektrownia Łaziska i Beskid Śląski między Błatnią a Czantorią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz