czwartek, 30 czerwca 2016

Pilsko - najwyższy szczyt województwa śląskiego

Dzisiaj opis miejsca którego klasyfikacja i położenie mogą być nieco mylące. Chodzi mianowicie o Pilsko 1557m - najwyższy szczyt województwa śląskiego. Dla ścisłości - Pilsko nie leży na Śląsku, a najwyższy punkt nawet nie leży na terytorium Polski. Obecnie zdobycie szczytu nie stanowi problemu, ale kiedyś było dość ryzykowne, a nawet niemożliwe ze względu na pilnujących granicę żołnierzy. Podobna sytuacja zachodzi na Rysach - tam również główny wierzchołek ma 2503m i leży w całości po stronie słowackiej. Po reformie administracyjnej góra znalazła się w województwie śląskim wraz z powiatem żywieckim. No ale nie chciałbym tutaj powielać oczywistych informacji. Pilsko stanowi popularny cel turystyczny z dogodnym dojazdem od strony Śląska (w końcu przejezdna jest ekspresówka do Żywca). Jest to trzecia pod względem wysokości po Babiej i Śnieżce polska góra nie leżąca w Tatrach. Dla zakończenia opisu dodam że polski wierzchołek zwany Górą Pięciu Kopców ma 1543m. Głównym punktem wypadowym jest Korbielów i stamtąd też spod wyciągu w Kamiennej zaczęliśmy swą wyprawę. Przy opisie Pilska nie można pominąć walorów narciarskich tego masywu. W latach 80-tych Kopalnia Gliwice wybudowała tam całkiem spory ośrodek narciarski. Obejmował on jakby dwa piętra - stoki Buczynki (niższe) i pilska (wyższe). Niestety kłopoty z inwestorem i wojny z ekologami doprowadziły do zapaści ten jeden z najciekawszych terenów narciarskich Polski. Niby podejmowane są próby reanimacji ośrodka, nawet wybudowano jeden czynny wyciąg krzesełkowy, ale to za mało. Piszę czynny bo jako narciarz nie traktuję wyciągu Kamienna-Szczawiny inaczej jak transportu do ciekawszych tras, a na temat kanapy Jontek-Buczynka nie chce mi się nawet pisać. Od dwóch lat nie można jej udostępnić narciarzom, jeździły tylko jakieś beczki jako test obciążeniowy. Reszta to skansen w klimatach lat 80-tych. Dla niektórych ma to swój urok, ale powoduje odpływ narciarzy przyzwyczajonych do innych standardów.  No więc ruszamy i dochodzimy do dolnej stacji nieczynnego  wyciągu transportowego. Działa latem ale w słoneczny majowy weekend uruchomienie go przecież nie ma sensu....
     
Pniemy się wyżej i mamy już całkiem niezły widok na Korbielów i otaczające go szczyty. Droga którą widać po prawej stronie na pewno nie może być nazwana trasą narciarską, no ale tamtędy właśnie zjeżdża się z Pilska 
 
 Jesteśmy już powyżej Hali Szczawiny i idziemy wzdłuż najlepszej według mnie trasy w Korbielowie -  czerwona trasa Miziowa-Szczawiny 

Już jesteśmy na Hali Miziowej - miejscu odpoczynku przed wejściem na szczyt. Na hali wybudowano ostatnimi laty duże schronisko, zastępujące prowizoryczne baraki które rolę schroniska pełniły wcześniej. Poprzednie schronisko spłonęło w 1953 roku





A to trasa narciarska na Kopiec również bardzo przyjemna
 

Pniemy się coraz wyżej i oczom naszym ukazuje się już prawie cała Kotlina Żywiecka, i okalające ją pasma Beskidu Małego i Śląskiego


Osiągamy górną granicę terenów narciarskich. jak na polskie góry jest naprawdę gdzie pojeździć.




Teraz już droga na szczyt przez kosodrzewinę



No i sam szczyt po stronie słowackiej.

Pilsko jest świetnym punktem widokowym. Widać stąd wszystkie najwyższe i najciekawsze pasma Polski i Słowacji: Tatry, Małą Fatrę, Góry Choczańskie, Wielką Fatrę, przy lepszej pogodzie Niskie Tatry. No i oczywiście Królową Beskidów - Babią Górę.






Po zasłużonej drzemce w kosodrzewinie i kontemplacji widoków ruszamy z powrotem do Korbielowa. Może tej zimy coś się tutaj ruszy i będzie można pojeździć nie tylko na dolnym wyciągu.....