Pokazywanie postów oznaczonych etykietą hałda. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą hałda. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 2 maja 2016

Hałda KWK Sośnica między Zabrzem a Gliwicami

Jak już wielokrotnie pisałem w tym blogu hałdy są bardzo charakterystycznymi elementami górnośląskiego krajobrazu. Podczas jednej z kwietniowych wycieczek rowerowych zapuściłem się w okolice hałdy KWK Sośnica leżącej na granicy Zabrza i Gliwic. Hałda jest jeszcze czynna nie wjeżdżałem więc na szczyt, tylko przejechałem u podnóża. Wzdłuż hałdy skrajem lasu prowadzi wygodna ścieżka którą można dojechać do Zabrza. Wcześniej jednak jadąc wzdłuż jedynego czynnego jeszcze toru do kopalni mijamy pozostałości bocznicy kolejowej. Bocznica ta uległa likwidacji około 2002-2005 roku, pozostały do dzisiaj resztki torów i ponad dziesięcioletnie drzewa. Kiedyś bocznica była oczywiście zelektryfikowana. Na starych mapach widać dokładnie jak rozległy obszar zajmowała.   




W tym miejscu bocznica się kończyła, a przed oczami wyrasta hałda w całej okazałości. Trzeba będzie kiedyś wejść na szczyt i zrobić jakąś dokumentację, niestety w tym dniu po prostu nie byłem na to przygotowany.

Patrząc w drugą stronę widzimy granicę przekształconego przez człowieka terenu i naturalnego lasu, oraz ścieżkę która poprowadzi nas w kierunku Makoszów wzdłuż potoku o nazwie Czarniawka.



Droga jest dość szeroka, choć kiedyś była to zwykła ścieżynka. Widać że ostatnimi czasy jeździł tędy cięższy sprzęt.


Docieramy do średniej wielkości zbiornika wodnego będącego prawdopodobnie osadnikiem. Na brzegach ślady ognisk, a w tle szyb KWK Makoszowy




Dojeżdżamy do Zabrzańskiego Szlaku Rowerowego i forsujemy Czarniawkę. 


Następnie wzdłuż linii kolejowej po której niegdyś jeździły pociągi z Gliwic do Rybnika wracamy do Sośnicy. Ogólnie polecam ten chyba mało znany zakątek Śląska. Nie jest to może nic bardzo spektakularnego ale choć raz warto się tam przejechać w ramach urozmaicenia trasy. 

niedziela, 2 stycznia 2011

Okolice KWK Szczygłowice

Witam w nowym roku. Na szczęście już po całym zamieszaniu wigilijno-sylwestrowym, tak więc możemy zacząć kolejny wpis. Dzisiaj o jednym z miejsc które należy koniecznie odwiedzić jeśli szuka się krajobrazów zdewastowanych przez górnictwo. To okolice KWK Szczygłowice, a konkretnie przejazd ulicą Lignozy. Zatrzymując się koło stawiku, mamy przed sobą naprawdę ciekawy industrialny krajobraz, a w tle kopalnię. Bardzo dobre miejsce na plener. Ja byłem tam wiosną, także widać tam jakieś oznaki życia, ale spodziewam się że teraz wygląda tam znacznie bardziej posępnie. Niestety nie mam czasu podjechać i sprawdzić :)












piątek, 10 września 2010

Hałda między Zabrzem i Bytomiem

Dziś przeniesiemy się w nieco inne miejsce. Obszar pomiędzy Zabrzem a Bytomiem niegdyś obfitował w różne zakłady przemysłowe, a ślady tej działalności widoczne są do dziś. Działało tam kilka kopalń, koksownie, elektrownia, Huta Bobrek i dużo pomniejszych zakładów. Jadąc drogą DK 88 od wysokości Mikulczyc obserwujemy nieciekawy na pierwszy rzut oka teren. Niby zielono, niby las pokrywa wszystko i tworzy całkiem przyzwoity krajobraz, jednak gdy się zapuścimy głębiej, zobaczymy że zieleń tylko maskuje ogrom dewastacji tego terenu. W tym poście opiszę tylko teren pomiędzy Osiedlem Młodego Górnika koło byłej KWK Pstrowski, a dzielnicą Bytomia - Miechowicami. Gdy miniemy staw koło bloków i zaczniemy iść śladem dawnej kolejki wywożącej kiedyś kamień , po około kilometrze dojdziemy do całkiem świeżej hałdy



Chyba to najnowsze "dokonania" którejś z kopalń. Ale najnowsze znaczy minimum 10-letnie. Hałdę próbuje się rekultywować i jest odsadzona rachitycznymi drzewkami. Po wspięciu się na szczyt hałdy widzimy że cała okolica jest totalnie zdegradowana, a lasek wyrósł po prostu na starszej hałdzie





Prawda że piękno tych miejsc poraża. Na dokładkę jak wiadomo w naszym kraju jest problem z pozbywanie się starych, nikomu niepotrzebnych rzeczy. Ten teren zaś idealnie się do wywiezienia takich gratów i pozostawienia ha hałdzie:





Ważna informacja - to jest teren nawiedzany przez wszelkiej maści węglokradów, złomiarzy, złodziei kabli itp. Bądźmy ostrożni zapuszczając się tam w pojedynkę, niektórzy nie lubią zakłócania im pracy :). W końcu dochodzimy do okolicy Elektrowni Miechowice i charakterystycznych czterech kominów widocznych od Piekar po Bojków.



Idąc dalej możemy natknąć się na ruiny bunkra z czasów chyba I wojny. Nie jestem specem od fortyfikacji , więc może się grubo pomyliłem, no ale trudno. Parę lat temu miał jeszcze pokrywę, ale złomiarze dali sobie z nią radę. A za bunkrem jeszcze parę lat temu stała KWK Miechowice. Naprawdę trudno uwierzyć ale tak było.



Ale dwa zdjęcia z roku 2006 nie pozostawiają wątpliwości





Tak więc jeśli ktoś zrobił zdjęcia w latach 2000-2006 na pewno zachował więcej pozostałości KWK Miechowice. Na dziś tyle ale myślę że ten teren kryje jeszcze niejedną ciekawostkę.....